Najpiękniejsze ikony – Ikona Zwiastowania, Ikona Bożego Narodzenia? Jaka jest według Ciebie najpiękniejsza ikona?

Ikona Zwiastowania

Święto Zwiastowania to jedno z najstarszych świąt chrześcijańskich.  W Cerkwi wschodniej należy ono do dwunastu wielkich świąt.

Jakie są najstarsze ślady?

             Najstarsze zachowane przedstawienie Zwiastowania pochodzi z początku II wieku i znajduje się w katakumbach św. Pryscylli w Rzymie. Przed siedzącą na krześle Maryją stoi archanioł Gabriel w postaci młodzieńca w długiej tunice, który wznosi ręce w geście oznaczającym mówienie. W następnych stuleciach scenę Zwiastowania przedstawiano coraz częściej,  rozpowszechniła się ona szczególnie w wieku IX, zwłaszcza na Wschodzie.  Stanowi ona, obok Ukrzyżowania, jeden z najczęstszych tematów ikonografii chrześcijańskiej zarówno na Wschodzie jak i na Zachodzie (tu wspomnieć należy słynny fresk bł. Fra Angelico oraz liczne przedstawienia malarskie oraz rzeźbiarskie z okresu Trecenta i quattrocenta.  Ikony, obrazy i rzeźby Zwiastowania oparte są na ewangelicznym przekazie św. Łukasza oraz na tekstach apokryficznych (Protoewangelia Jakuba,  Ewangelia Pseudo-Mateusza oraz Ormiańska Ewangelia Dzieciństwa).  Obrazy zachodnie różnią się jednak, często dość znacznie,  od ikon wschodnich, zawierając liczne nowe elementy, nieobecne na ikonach. Do tego rozłamu doszło w pełnym i późnym średniowieczu. 

Królewska purpura

             Wspomniane apokryfy zgodnie mówią o dwóch zwiastowaniach, co znalazło odzwierciedlenie w ikonografii. Pierwsze z nich nastąpiło przy studni, gdy Maryja „wzięła dzban i wyszła, by zaczerpnąć wody”, drugi raz archanioł Gabriel pojawił się, gdy Maryja siedząc na tronie przędła purpurę  (przed pierwszą wizyta anioła przędła szkarłat).  Z nici tych miała być utkana zasłona w świątyni jerozolimskiej, oddzielająca miejsce Święte Świętych, ta właśnie zasłona, która rozdarła się na dwoje w chwili śmierci Chrystusa na krzyżu (Mt 27, 51). Stała się ona symbolem ciała Chrystusa, a wiec przędzenie nici na zasłonę świątynną oznacza formowanie ciała Jezusa w łonie Maryi, a szkarłat i purpura to barwy królewskie. Wielki kanon św. Andrzeja z Krety zawiera słowa: „Królewska purpura Emmanuela, którą jest Jego ciało, była utkana w Twoim łonie, najczystsza Dziewico i Bogarodzico”.

Akatyst ku czci Bogurodzicy” św. Romana Melodosa

             Na ikonografię Zwiastowania miały wpływ liczne utwory (traktaty teologiczne, homilie i hymny) literatury patrystycznej.  Chodzi tu zwłaszcza o dwa hymny pochodzące z VI wieku. Pierwszym z nich jest „Akatyst ku czci Bogurodzicy” św. Romana Melodosa, najpiękniejszy klejnot bizantyńskiej poezji religijnej, powstały w związku z wprowadzeniem święta Zwiastowania, będący hymnem uwielbienia Maryi w tajemnicy Wcielenia, zakorzeniony głęboko w Piśmie Świętym i teologii mistycznej greckich Ojców, nie zawierający natomiast elementów apokryficznych.  Drugim utworem jest przypisywany cesarzowi Justynianowi Wielkiemu troparion „Jednorodzony Synu”, krótki hymn chrystologiczny, wspominający w kontekście trynitarnym  życie Jezusa od początku Wcielenia do Zmartwychwstania.  Oba te hymny miały ogromny wpływ (od XV-XVI w.) na ruską , a potem rosyjską postbizantyńska ikonografię.

Teologiczny sens ikony zwiastowania

             Teologiczny sens ikony Zwiastowania ukazuje radosny troparion święta: ”Dziś jest początek naszego zbawienia i objawienie odwiecznej tajemnicy: Syn Boży staje się Synem Dziewicy i Gabriel zwiastuje łaskę. Razem z nim przeto wołamy do Bogurodzicy: Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą!”

             Dla  ikonografii Zwiastowania punktem wyjścia była antyczna obrazowa konwencja dialogu, rozbudowana w Cesarstwie Wschodnim pod wpływem ceremoniału dworskiego oraz hymnów i homilii.  Istnieją dwa typy ikonografii Zwiastowania: kanoniczny i apokryficzny. W pierwszym z nich Maryja i archanioł Gabriel ukazani są w postaci stojącej, drugi natomiast przedstawia Maryję czerpiącą wodę ze studni lub (częściej) tkająca purpurę. Archanioł ujęty jest często w ruchu, odziany w zielony chiton i czerwony himation lub w szaty białe. Układ jego prawej dłoni bywa interpretowany jako gest oratorski, chodzi tu jednak raczej o gest liturgicznego błogosławieństwa.  W lewej ręce trzyma rabdos,  długą cienka pałeczkę (czasem na ona na górze małe poprzeczne ramię, tworzące krzyż), symbol władzy namiestniczej, a jednocześnie atrybut posłańca, który może tu oznaczać królewską władzę Boga oraz Jego Syna. Maryja jest natomiast  odziana w tunikę niebieska lub  zieloną i stoi lub siedzi na tronie z poduszką i podnóżkiem. Tron ten symbolizuje królewska godność poczętego Syna i odnosi się także do Maryi, a podnóżek oznacza, że Maryja postawiona została ponad natura anielską. Maryja w lewej dłoni dzierży motek z purpurą, a dłoń prawą unosi w geście dialogu.

Ewolucja przedstawienia

             Ikonografia Zwiastowania ewoluowała,  na co wpływ miał w dużym stopniu spór ikonoklastyczny.  Dialog archanioła Gabriela z Maryją nabierał dynamizmu i dramaturgii, pojawiały się nowe symbole i elementy. Wspomnieć tu należy występującą od wieku X w górnej części ikony  Zwiastowania Prawicę Bożą (Manus Dei), obłoki lub hemisferę niebios ze zstępującym na Maryję świetlistym promieniem Bożej energii (znanym już od VI w.), często rozszczepionym potrójnie, wskazującym na objawienie Boga Trójjedynego.  Zwiastowanie Maryi jest w istocie pierwszą teofanią Trójcy Świętej.

Ikona Bożego Narodzenia

Gdzie można zobaczyć najpiękniejsze ikony świata? Czym mierzyć piękno? Czy doskonałością techniki, czy siłą wyrazu?

Jak odpowiedzieć na to pytanie? Pięknych ikon możemy szukać według klucza geograficznego. Zajrzeć do Muzeum Ikon w Supraślu. Odwiedzić Galerię Trietiakowską. Gdyby jednak wyjść od przesłania, które opowiadają ikony, to dopiero można dostrzec piękno, także to ukryte przed wzrokiem.

Ikona Bożego Narodzenia, XVI wiek, Tbilisi

Zacznijmy od Ikony Bożego Narodzenia

Na początku przyznam, że Ikona Bożego Narodzenia kojarzy mi się z komiksem. Na najpiękniejszych ikonach Bożego Narodzenia tak dużo się na dzieje! Widać i aniołów, pasterzy, trzech króli, kobiety z wanienką, czyli położne i zafrasowanego Świętego Józefa. Na niektórych przedstawieniach opowieść jest rozwijana o kolejne sceny przedstawione z boku, ucieczki do Egiptu, rzeź niewiniątek z rozkazu Heroda.  Głównych bohaterów trzeba uważnie wypatrywać w tym spiętrzeniu akcji utrwalonej na desce. Maluśki Jezus leży zawinięty w białe płótna, ale czy można je nazwać pieluszkami? Obok siedzi zamyślona Maryja. Pozostaje w pewnej odległości od Dzieciatka. Na dalszym planie możemy Świętego Józefa dostrzec na kolejnym planie, w dystansie do głównych wydarzeń tej cudownej nocy.

Jak rozumieć, to, co się na tej ikonie dzieje? Przecież każda z postaci niesie ze sobą pewien kontekst, symbol. Ta ikona to traktat teologiczny „w obrazkach”. Wcale nie chodzi o odwzorowanie rzeczywistości, ale o przekazanie misterium.

Ikona Bożego Narodzenia, XV wiek, Galeria Trietiakowska

Cała przyroda zastyga w zachwycie

Oto w skalistym krajobrazie, w grocie pełnej mroku i czerni przychodzi na świat Bóg-Zbawiciel. Jezus pojawia się bez splendoru, wśród nocy i tajemnicy, w atmosferze wielkich oczekiwań tamtego czasu, politycznych nadziei związanych z cesarzem Octawianem Augustem, jego Pax Romana. Jak czytamy w Ewangelii: „W owym czasie czasie wyszło rozporządzenie cezara Augusta, żeby przeprowadzić spis ludności w całym świecie” (Łk 2, 1). Właśnie w tym rzymskim porządku świat cała natura zastyga w zachwycie w zachwycie:

  „Gdy głęboka cisza zalegała wszystko,
a noc w swoim biegu dosięgała połowy,
wszechmocne Twe słowo z nieba, z królewskiej stolicy,
jak miecz ostry niosąc Twój nieodwołalny rozkaz,
jak srogi wojownik runęło pośrodku zatraconej ziemi.” (Mdr 18,14-15). 

Tej niezwykłej nocy rozpoczyna się odnowienie całego kosmosu, a nie tylko człowieka.

Góra Syjon

Po środku najpiękniejszych ikon Bożego Narodzenia widzimy najczęściej górę z dwoma szczytami, które symbolizują dwie natury Jezusa: ludzką i boską. Góra jest też symboliczną zapowiedzią powstania Kościoła, a zatem Zbawienia całej ludzkości i wyniesienia mistycznego ciała Chrystusa:

 „Stanie się na końcu czasów,
że góra świątyni Pańskiej
stanie mocno na wierzchu gór
i wystrzeli ponad pagórki.
Wszystkie narody do niej popłyną,
mnogie ludy pójdą i rzekną:
«Chodźcie, wstąpmy na Górę Pańską
do świątyni Boga Jakubowego!
Niech nas nauczy dróg swoich,
byśmy kroczyli Jego ścieżkami.
Bo Prawo wyjdzie z Syjonu
i słowo Pańskie - z Jeruzalem»” (Iz 2,2-3). 

  

Ikona Bożego Narodzenia, połowa XVI wieku, St.Petersburg

Grota pełna ludzkiej słabości i wstydu

Następnie w środku tej symbolicznej scenerii dostrzegamy grotę narodzenia. Skalistą wnękę wypełnia ciemność, która uosabia to wszystko, co nas przeraża, co chcemy ukryć, czyli nasze wstydliwe grzechy, otchłań i Szeol, kumulację najczarniejszych odczuć i doświadczeń ludzkich. Na marginesie można dodać, że pod wpływem franciszkanów grota ewoluowała do stajenki. Zatem obecnie w kulturze zachodniej przedstawiana jest zgodnie z tą koncepcją, zaś na klasycznych ikonach mamy prawdziwą skalistą grotę. W tej oto symbolicznej otchłani rodzi się Zbawiciel. Na szczycie góry skrywającej pieczarę często widzimy pęknięcie przez które do tej najgłębszej ciemności wchodzi krzyż, symbol obietnicy Zbawienia. W tej grocie przeplata się narodzenie i śmierć. Narodzenie Jezusa zwiastuje obietnicę nowego życia i przezwyciężenia śmierci. Warto zwrócić również uwagę na fakt, że Jezus rodzi się w grocie, uosabiającej grób pierwszego człowieka Adama. Gdy pojedzie się do dzisiejsze Jerozolimy, to w Bazylice Grobu Bożego znajdziemy też pieczarę, małą dolną kaplicę, która jest zwana grobem Adama.

Dziecię zwycięży wszelką ciemność

W tej scenie nasze zaniepokojenie może budzić sarkofag, w którym leży nowonarodzone dziecię. W dodatku jest owinięte nie w pieluszki, ale w bandaże, płótno, którym tradycyjnie owijano zmarłych. Tak mocno zaakcentowane zestawienie, wręcz zderzenie ze sobą śmierci i narodzenia ma budzić w nas nadzieję. Przypominać o przejściu ze śmierci do życiu, a także przypominać o Tym, który przeszedł pierwszy tę drogę dla nas. Całą ta mało luksusowa sceneria ma uświadamiać nam, że Jezus narodził się nie dla sprawiedliwych, ale dla grzeszników. Od razu trafia do tego najmroczniejszego miejsca, jest światłem, które zwycięża wszelką ciemność. Nie ma takiej grozy, której Zbawiciel nie mógłby zwyciężyć.

Wół i osioł

Najbliżej dziecięcia znajdują się zwierzęta. Na małego Jezusa spoglądają osioł i wół (symbol Izraela i Starego Testamentu) oraz osioł (usposobienie pogan oraz Nowego Testamentu). Do tych zwierząt odwołuje się bezpośrednio prorok Izajasz:

 „Wół rozpoznaje swego pana
i osioł żłób swego właściciela,
Izrael na niczym się nie zna,
lud mój niczego nie rozumie.” (Iz 1,3). 

             Symbolika tych dwóch zwierząt odwołuje się także do świata pogańskiego, który w Jezusie dostrzega swego Zbawiciela. Wół usposabiał boga mitry, zaś osioł oznaczał pożądliwość. Oba zwierzęta na ikonie przychodzą oddać się pod władzę Jezusa. Symbolizują całe narody, które Jezus przyszedł wybawić:

 „Naród kroczący w ciemnościach
ujrzał światłość wielką;
nad mieszkańcami kraju mroków
światło zabłysło.(…)
Albowiem Dziecię nam się narodziło,
Syn został nam dany,
na Jego barkach spoczęła władza.
Nazwano Go imieniem:
Przedziwny Doradca, Bóg Mocny,
Odwieczny Ojciec, Książę Pokoju” (Iz 9,1; Iz 9, 5)  

W ten oto sposób akcja ratunkowa dla całego świata rozpoczyna się w nocy, takich pozornie dość mało spektakularnych okolicznościach.

Na ikonie pojawia się tez krzak, czasem suchy pień z zieloną gałązką. Możemy w niej dostrzec różdżkę z pnia Jessego, która zapoczątkowuje rajskie pojednanie w naturze:

  „ I wyrośnie różdżka z pnia Jessego,
wypuści się odrośl z jego korzeni.
I spocznie na niej Duch Pański,
duch mądrości i rozumu,
duch rady i męstwa,
duch wiedzy i bojaźni Pańskiej.
Upodoba sobie w bojaźni Pańskiej.
Nie będzie sądził z pozorów
ni wyrokował według pogłosek;
raczej rozsądzi biednych sprawiedliwie
i pokornym w kraju wyda słuszny wyrok.
Rózgą swoich ust uderzy gwałtownika,
tchnieniem swoich warg uśmierci bezbożnego.
Sprawiedliwość będzie mu pasem na biodrach,
a wierność przepasaniem lędźwi.
Wtedy wilk zamieszka wraz z barankiem,
pantera z koźlęciem razem leżeć będą,
cielę i lew paść się będą społem
i mały chłopiec będzie je poganiał.
Krowa i niedźwiedzica przestawać będą przyjaźnie,
młode ich razem będą legały.
Lew też jak wół będzie jadał słomę.
Niemowlę igrać będzie na norze kobry,
dziecko włoży swą rękę do kryjówki żmii.
Zła czynić nie będą ani zgubnie działać
po całej świętej mej górze,
bo kraj się napełni znajomością Pana,
na kształt wód, które przepełniają morze.” (Iz 11, 1-9) 

Stanie się zatem to, o czym gdzieś podskórnie marzymy. Trochę jak na takich dziecięcych, pozornie naiwnych kreskówkach, gdzie zwierzęta takie jak pingwin i pelikan są najlepszymi przyjaciółmi. Traktujemy je jako naiwne wymysły, ale czy w środku nie marzymy za powrotem do raju? Nawet nie potrafimy sobie do końca wyobrazić, jakby on miał wyglądać, ale to miejsce gdzieś daleko, gdzie życie jest po prostu piękne, wspaniałe, blisko
Boga istnieje na prawdę. W mniej lub bardziej świadomy sposób tęsknimy za stanem prawdziwej harmonii. Popkultura wyraża te tęsknoty na tak różne sposoby, że aż można się w nich pogubić.

Poza tym Boże obietnica realizuje się już teraz na ziemi, bo jak mówi ten fragment Księgi Izajasza, kto żyje w obecności Bożej już teraz jest zaczynem pokoju w świecie.

Wzór kontemplacji

W lekkim oddaleniu od dzieciątka siedzi zatopiona w kontemplacji Maryja, jej głowa kieruje się gdzieś w dal, ręka dotyka policzka. Oto urodziła Zbawiciela, wydarzyło się coś niezwykłego, co zwiastował Jej anioł. Oszołomienie prowadzi Maryję do kontemplacji . Dziecię, które jeszcze przed chwilą znajdowało się w Jej łonie stało się niezależnym bytem, zaczęło kwilić. Maryja rozważa tajemnicę tego wydarzenia i tym momencie odsłania wszystkim pozostałym tj. aniołkom, pastuszkom, mędrcom malutkiego Jezusa. Pozwala im zbliżyć się do Jezusa, a sama trwa obok w kontemplacyjnym czuwaniu.

Zwykle na jej szacie można dostrzec trzy gwiazdy symbolizujące potrójne dziewictwo Maryi, po Zwiastowaniu, po poczęciu i po narodzeniu. Bóg darzy wielkim szacunkiem Maryję, tak jak każdego człowieka, z którym wchodzi w tak intymną relację, któremu daje swoją miłość i jednocześnie pozwala żyć w wolności. Dlatego nie naruszył w żaden sposób fizyczności Maryi:

  „Dlatego Pan sam da wam znak:
Oto Panna pocznie i porodzi Syna,
i nazwie Go imieniem Emmanuel.” (Iz 7, 14) 

Gdy Anioł mówi to Józefa: „Weź swą małżonkę do siebie”, to wzywa również nas byśmy przyjęli Maryję. Właśnie Maryja rodzi w nas Zbawiciela.

„Na świecie było [Słowo],
a świat stał się przez Nie,
lecz świat Go nie poznał.
Przyszło do swojej własności,
a swoi Go nie przyjęli.
Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli,
dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi.” (J, 10-12)

Bez Boga, bez przyjęcia Słowa Bożego człowiek jest skazany na pastwę procesów fizjologicznych i popędów. Zaś żyjąc Słowem przekracza siebie, pozostając jednocześnie wciąż sobą. Jak mówił Święty Augustyn, idź za Bogiem tzn. „stań się tym, kim jesteś”. We współpracy ze Słowem człowiek może realizować sens swojego życia, swoją jedyną i niepowtarzalną misję, realizować i pomnażać talenty.

Niepojęte ścieżki

Spójrzmy na kolejne postacie na ikonie. Pasterze była postrzegani jako taka grupa gorsza grupa społeczna. Tymczasem nowonarodzony Chrystus przychodzi najpierw do nich. Wielokrotnie pojawia się w tej ikonie kontrast światło versus cień. Tak samo ciekawe zestawienie jest postaci pastuszków oraz mędrców. Mędrcy posiadają bogactwa, ale wciąż poszukują czegoś najważniejszego, sensu życia. I przychodzą do groty kierowani gwiazdą. Zaś pastuszkowie żyją takim życiem z dnia na dzień, jakby poza hierarchią społeczną, na marginesie, trochę tak bez nadzieje na jakąś zmianę, a tu właśnie im aniołowie oznajmiają radosną nowinę o Bożym Narodzeniu. Różne są ścieżki Boga, różne są też losy ludzkie, ale do każdego Bóg przychodzi ze swoim wielkim darem.

I trzej królowie, i trzej królowie

Mędrców prowadzi do groty gwiazda Betlejemska, która według wszelkiego prawdopodobieństwa była koniunkcją Jowisza (planety najwyższego z bogów ówczesnego świata) oraz Saturna (symbolu narodu wybranego). Magowie dzięki studiowaniu mądrych ksiąg, prowadzeniu pomiarów astronomicznych, rozpoznali centrum świata w Chrystusie. Dokonali wielkiego wysiłku intelektualnego, żeby zrozumieć sens, znaleźć odpowiedzi na najważniejsze pytania. Ich postawa unaocznia, że nie ma sprzeczności pomiędzy wiarą i nauką. Wiara prowadzi nas do treści, które przekraczają możliwości rozumu. My te treści przyjmujemy jako godne naszej wiary. Piękne polskie słowo „wiarygodne” znaczy, że godzimy się prawdy, które są godne naszej wiary. Objawienie to wyprowadzenie poza granice naszego rozumu. Jednak właśnie rozum doprowadza nas do momentu, kiedy dostrzegamy źródło, z którego warto czerpać. Najpiękniejsze ikony przedstawiają trzech mężczyźn w różnym wieku: młodzieńca, starca i dojrzałego człowieka. Duża rozpiętość wieku miedzy królami symbolizuje całe pokolenia pogańskie, które oddają cześć Jezusowi. W ikonografii zachodniej pojawiają się z kolei przedstawiciele różnych kontynentów: Pers z Dalekiego wschodu, Etiopczyk (przedstawiciel Saby) oraz król o białej karnacji.

Kuszenie świętego Józefa

Gdzieś z boku tej atmosfery wielkiej radości siedzi skulony Święty Józef. Uderzyła w niego fala wątpliwości po narodzinach Jezusa. Obok stok przebrany za pasterza szatan i podsyca te myśli, podpowiada Jozefowi, że nie będzie miał żadnego potomka. Podsyca też wątpliwości Józefa, że z dziewicy nie może narodzić się dziecię. Szatan bardzo inteligentnie dobiera argumenty, kroi je na miarę osoby i sytuacji, dotyka samej istoty i tożsamości człowieka. Bóg jednak pokazuje, że może przekroczyć prawa natury, tak jak zadziało się z cudowną różdżką Jessego. Wystarczy, żeby Józef skierował swoją głowę w drugą stronę i spojrzał na dziecię. Gdy człowiek próbuje zmierzyć się sam ze swoim wątpliwościami, to staje się bezradny. Święty Józef przeżywa pokusę zamknięcia się we własnym racjonalizmie z myślami podsuwanymi przez diabła. Józef odbywa tego wieczoru wielką wewnętrzną walkę. Wiemy, że ją wygrywa.

Niezwykłe spotkanie

Jednak najbardziej tajemniczymi postaciami wydają się akuszerki. Apokryfy podają ich imiona: Zachel oraz Salome (czy to a sama, która była matką synów Zebedeusza?). Według apokryficznych opowieści Józef zostawił Maryję w grocie i wyruszył na poszukiwanie akuszerek Izraelskiego pochodzenia. Ormiańska Ewangelia Dzieciństwa podaje, ze Józef napotkał kobietę z prześcieradłem i nawiązał z nią dialog. Gdy zapytał, kim ona jest, odpowiedziała mu w zaskakujący sposób: „ Jestem Ewa, pierwsza matka. Przyszłam, aby zobaczyć moje odkupienie, które się dokonało.” Józef zdumiał się. Zaś Ewa przed dochodząc do groty wpadła w zachwyt i wychwala Boga, który przywrócił jej dawną godność. Oczywiście jest to historia symboliczna, pokazująca jak wątli w Bożym planie zbawienia łączą się: łączą się: w grocie rodzi się nowy Adam, zaś Maryja jest nową Ewą.

Zachel (a wg ormiańskiej ewangelii dzieciństwa Ewa) szuka drugiej położnej i w ten sposób znajduje Salome. Salome wątpi w dziewictwo Maryi i próbuje je potwierdzić. W tym momencie odpada jej ręka, którą usiłowała dotknąć Maryi. Zachel radzi Salome, aby przytuliła dziecię i wtedy ręka w cudowny sposób wraca na swoje miejsce. W ten sposób tajemnica niepokalanego poczęcia staje się znakiem nadziej dla świata. Jest też ogromną intuicją, że zostaliśmy stworzeni dobrzy, niepokalani, zaś grzech przyszedł później.

 „W Nim [Chrystusie] bowiem wybrał nas przed założeniem świata,
abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem.” (Ef 1,4)

Znaki nadziei

Akuszerki niosą nadzieję. Zaś wanienka do obmycia dziecka przypomina o tajemniczej łączności z Eucharystią, o sakramantach. Na niektórych ikonach przypomina kielich Eucharystyczny, zaś na innych basen chrzcielny.

Na najpiękniejszych ikonach Bożego Narodzenia widzimy zatem wielkie misterium nadziei. Nasz upadek staje się dla Boga okazją, by ukazać się jeszcze pełniej w naszym życiu. Bóg jest zawsze większy. Jezus nie zmuszał wszystkich do oddawania mu czci jak cesarz Oktawian. Do szczęścia dochodzimy w wierze przez pragnienie i poszukiwanie. Czasem dociekamy tak jak mędrcy, przysłowiowym „szkiełkiem i okiem”. Zdarza się, że się zagubimy i egzystujemy, gdzieś na peryferiach naszego wymarzonego życia, trochę jak pasterze. Jezus przychodzi też do nich. Tak samo do akuszerek, które towarzyszą Jego narodzeniu. Sama ikona Bożego Narodzenia pokazuje, jak wiele jest różnych dróg dojścia do Boga, A Ty drogi czytelniku, w której z nich odnajdujesz siebie? Jeśli odpowiesz, że z żadną konkretną się nie identyfikujesz, zachęcę Cię do zastanowienia się, jak i w którym miejscu przestawiłbyś siebie w tej scenie. Jak być zareagował znalazłszy się tej nocy w Betlejem? Ikona wprowadza nas swoim symbolami do kontemplacji chrześcijańskiej, do takiego wyjścia z siebie poprzez te tradycyjne odczytania, by pójść ten krok dalej ku intymnemu spotkaniu z Bogiem.

Technika malowania ikony